Stanisława Szeptyckiego 14, Żory
Krówka w Żorach to bar mleczny prowadzony przez osoby z niepełnosprawnościami, co już samo w sobie robi klimat miejsca. Książulo zjadł tu chyba wszystko, co mieli w menu, a najbardziej rozwaliła go ogórkowa – powiedział, że to najlepsza ogórkowa, jaką jadł poza kuchnią babci! Żurek też dał radę, choć Książulo lubi, jak bardziej kwasi. Schabowy i bitki okej, chociaż schabowy trochę suchawy, a rolada... no cóż, mogła zostać pancernikiem II wojny. Placki ziemniaczane całkiem spoko, choć miejscami ciut przypalone, ale w dobrym stylu patelniowym. Na deser wpadł sernik i makowiec – szału nie było, ale dało radę się zaciastować. Całość fajnie wyceniona, ceny jak z poprzedniej epoki, a inicjatywa super, bo dają pracę ludziom, którym często trudniej o robotę. Krówka wpadła na muala za całokształt!