aleja "Solidarności" 117, Warszawa
Ksiazulo i Wojek wrócili do Zahira po zapowiadanej rewolucji w menu – nowym mięsie typu 'kraftowana baranina'. Niestety, nowa wersja kebaba nie spełniła oczekiwań. Mięso było suche i smakowało jak kotlet mielony albo nawet wątróbka, sosy pozostały te same co dawniej – słodki, majonezowy 'tysiąc wysp', a kapusta nadal sucha jak przed rewolucją. Kebab z frytkami i serem smakował lepiej, ale to bardziej zasługa dodatków niż samego mięsa. Zmiana oceniają jako krok wstecz – Ksiazulo stwierdził, że woli starą kulę niż nową 'kraftową' baraninę. Ogólnie lokal uznany został za jeden z najsłabszych w okolicy.
Zahir Kebab w Warszawie, pomimo dużego rozgłosu i wielu lokalizacji, nie spełnia oczekiwań. Kebab określony jest jako przeciętny i zbyt mały w stosunku do ceny. Książulo i Wojek zwracają uwagę na niewystarczającą ilość mięsa oraz na słodki sos, który dominuje nad pozostałymi składnikami.