Ramil Kebab reklamuje się jako craftowy lokal, w którym wszystko jest robione od podstaw – od bułek po mięso i sosy. Wizualnie wygląda to zachęcająco, zwłaszcza spora porcja (750 g) za rozsądną cenę (29 zł). Jednak już po pierwszym gryzie można zauważyć, że coś jest nie tak. Bułka, choć wypiekana na miejscu, jest ciężka, gumowata i dominująca w smaku. Mięso – kurczak i baranina – mimo że ładnie wygląda, smakuje przeciętnie, bez odpowiedniego przyprawienia. Sosy (m.in. malinowy i pistacjowy) są praktycznie niewyczuwalne, co sprawia, że danie wydaje się płaskie smakowo. Warzywa są świeże, ale bez wyrazistości. W efekcie kebab bardziej przypomina chaotyczny miks warzyw i tłuszczu niż harmonijną kompozycję. Mimo pozytywnego nastawienia do craftowych miejsc, Książulo i Wojtek zgodnie stwierdzili, że na tego kebaba raczej nie wrócą.