Aleksandra Fredry 1a, Bydgoszcz
Restauracja 'Dzikowisko' w Bydgoszczy, która przeszła Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler, oferuje dania głównie z dziczyzny. Książulo i Wojek spróbowali kilku potraw, mając mieszane uczucia co do jakości serwowanego jedzenia. Zupy: Dziki rosół z naleśnikami grzybowymi za 28 złotych był oceniony jako dobry, ale nie wyróżniał się niczym szczególnym. Naleśniki grzybowe nie miały wyraźnego smaku grzybów. Żurek na wywarze z borowików za 26 złotych był smaczny, kwaskowaty i aromatyczny, ale również nie czuć było obiecanych grzybów. Dania główne: Bigos z dziczyzny za 42 złote, zawinięty w liść kapusty, zawierał bardzo suche mięso, co sprawiło, że danie nie przekonało do dziczyzny. Kotlet z dzika w orzechowej panierce za 68 złotych miał twardsze mięso i brakowało mu charakterystycznego smaku dziczyzny, co przy tej cenie nie było zadowalające. Zwykły schabowy za 51 złotych był oceniony jako dobry, ale bez rewelacji, porównywalny do schabowego z innych miejsc. Przystawki: Sałatka jarzynowa za 21 złotych była mocno chrzanowa, co mogło zaskoczyć osoby nieprzepadające za chrzanem. Mieszanka warzyw była zanurzona w dużej ilości majonezu, przez co miała nieco zbyt płynną konsystencję. Desery: Beza ze śliwkami za 36 złotych, podawana z kogla-mogla, kasztanami, armaniakiem i syropem klonowym, była oceniona jako ciężki i zamulający deser. Brakowało elementu, który by odświeżył smak. Książulo i Wojek ogólnie uznali, że restauracja 'Dzikowisko' nie zachwyciła ich kulinarnie i prawdopodobnie nie wrócą tam ponownie. Mimo, że opisy dań brzmiały obiecująco, smak potraw nie dorównał oczekiwaniom.